czwartek, 28 maja 2015

#4 Magia wschodzącego słońca

Jest we mnie wiele sprzeczności. Uwielbiam spać, jednocześnie kocham wschodzące słońce. Dwie rzeczy trudne do pogodzenia, z żadnej nie jestem w stanie zrezygnować. Chyba jednak moje serce kłania się wschodzącemu słońcu. Czas gdy pojawia się ono na horyzoncie jest magiczny. Wszyscy wkoło śpią, tylko pojedyncze śpiewy ptaków słychać, powietrze jest rześkie. Idealnie jest gdy nad ziemią unosi się mgła. Do szczęścia w tej chwili brakuje jedynie kubka gorącej kawy z mlekiem. Tak wygląda poranek na wsi.

Jednak w mieście jest inaczej, zwłaszcza gdy jest to turystyczne miasto. Miejscem moich obserwacji był Gdańsk. Byłam tam kilka razy, jednak dopiero w tym roku byłam o poranku, całkiem przypadkiem, bo wolnego czasu nie można zmarnować. Godzina szósta rano, miasto jednocześnie budzi się i idzie spać po nocnej balandze. Na ulicach pustki, jedynie zmęczona młodzież wracająca do domu zaburza spokój i harmonię widoku. W zaułku można dojrzeć bezdomnego z jego dobytkiem, który szuka przydatnych rzeczy. Ktoś je wyrzucił, jemu się przydadzą. Tylko kilku turystów zachwyca się urokiem miasta i może na spokojnie kontemplować jego zabytki. Przyjrzeć się architekturze bez bycia popychanym. Bez pośpiechu. Szkoda tylko, że tej chwili nie można zatrzymać na dłużej. Można tylko zachować ją na zdjęciach.





Ania.

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Chcę by ten blog był miejscem przyjemnym, zarówno dla mnie jak i dla Ciebie. Dlatego proszę zostawiaj ciekawe treści, którymi zachęcisz mnie do odwiedzenia Twojego miejsca :)
Spam będzie bezwzględnie usuwany !